wtorek, 31 grudnia 2013

Piękne pożegnanie

Ostatni dzień 2013 roku. Piękny dzień. Wschód słońca tu na końcu świata – Suwalszczyźnie dziś o 7.41. Jeszcze półmrok, przymrozek szczypie w palce, chłód przenika pod poły rozpiętej kurtki, ale to nic. Atmosfera poranka po raz tysięczny wciąga tak samo. Gdzieś głęboko z pamięci wywołują się obrazy Gierymskiego, Fałata, Chełmońskiego... Po drodze, jeszcze w półmroku mijam wiejskie przysiółki, jadę dalej...



Wyłaniające się powoli z mgły miasteczko czaruje. Mała kolejka przed otwarciem sklepu mięsnego, bez pośpiechu poruszający się pierwsi ludzie i samochody. Złote światło odsłania zakamarki miasteczka wyraźnie wyrysowując dawno miniony czas. Poranek w Sejnach, ostatni poranek w Starym Roku 2013. Piękne pożegnanie.




Poranna zapowiedź pięknego słonecznego dnia się spełniła. Dziś mamy siódmy dzień po wigilii – jeśli się sprawdzi dawniejsze przepowiadanie pogody, to w lipcu będziemy mieli pogodę jak marzenie. Jutrzejszy dzień zapowiada pogodę na sierpień. Starsi powiadają „jak dożyjemy to zobaczymy”.




Życzę wszystkim w 2014 roku wspaniałej pogody, pięknych poranków, czarujących miejsc, krajobrazów, wielkiej przygody i zdrowia. I zawsze miejcie przy sobie aparat.

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Kalendarzem w Nowy Rok 2104

W tym roku wykonałem tylko jeden planszowy kalendarz dla miasteczka Sejny. Ubiegły był bogatszy w kalendarze :)


Taki mały "prezencik" (też do pobrania) dla tych co pytali o:

Pobierz

Notka techniczna: Do pracy na własne konto najchętniej wykorzystuję wolne oprogramowanie. Do tego co widzieliście dotychczas poniżej używałem: Kdenlive, Gimp. Scribus, Inkscape. Da się ciekawie żyć i pracować używając wolności :) Administrując na co dzień czterdziestką wind z bezpłatnym jedynie do tego systemu dodatkiem błędu w postaci czynnika ludzkiego, to Open source jest prawdziwym powiewem wolności :)
Pozdrawiam jeszcze w starym 2013

środa, 25 grudnia 2013

Przedświątecznie i świątecznie, pracowicie

Kto powiedział, że fotograf to "normalny" zawód? Moja rodzina ma własne wyrobione zdanie na ten temat i dała mi to wyraźnie do zrozumienia, kiedy ostatnie chwile przed wigilią wykorzystałem na sesję zdjęciową (w moim odczuciu bardzo krótką).
Gazeta (wydanie świąteczne) w sprzedaży, imprezy obfotografowane, filmiki na Youtube..., dosyć, dosyć, już czas zacząć święta. Uff, drugi dzień świąt wolniejszy, szkoda, że pozostał tylko... jeden dzień.
Cząstka przedświąteczno - świątecznej pracy niżej, bo w gościnnym już czekają...

RADEK


WIGILIA MIEJSKA


SPOTKANIE I ŻYCZENIA


Wypoczynku prawdziwie świątecznego i zdrowia życzę.

sobota, 14 grudnia 2013

Sesja zdjęciowa w domu Radka Liszewskiego


Wczoraj gościłem z aparatem w domu Radka Liszewskiego z zespołu WEEKEND. Robiłem zdjęcia do numeru świąteczno - noworocznego dla jednego z popularnych polskich tygodników. Była to rodzinna sesja zdjęciowa.

 
Mimo wcześniejszego „wymęczenia” go na Wigrach przez ekipę telewizyjną Polo tv przed obiektywem spisał się świetnie. Dwa dni spędzone na planie filmowym, gdzie powstawały zdjęcia do świątecznych klipów z kolędami w żaden sposób nie odbiły się na kondycji mego modela - wręcz przeciwnie - jego dobry nastrój udzielił się na planie wszystkim.

 
Zdjęcia powstawały „na żywo” z jak najskromniejszym zestawem sprzętowym, bez zespołu wizażystek i innej pomocy. Lubię pracować samotnie, tylko w bardzo wyjątkowych sytuacjach posiłkuję się asystą. Moje przyzwyczajenie do samodzielności wynika z praktyki i stylu fotografowania wypracowanego przy setkach sesji ślubnych czy zdjęciach terenowych – kiedy trzeba działać szybko, bez dłuższego zastanawiania się.
Czas z rodziną Radka został wykorzystany do maksimum. Po sesji wywiad do świątecznego numeru własnej gazety, zdjęcia do klipu z życzeniami i rozmowa przy kawie o nowej płycie Radka i „gorącej” jeszcze monografii Weekendu.


Powtórzę za Radkiem - „moi drodzy, trzymajcie się ciepło i do następnego spotkania”.

piątek, 6 grudnia 2013

Każde twoje dzieło kradnie ci duszę

 
 Klip "Nasze Miasto" zrobiłem na okazję obchodów 450 lat istnienia Sejn. Tak bywa, że najczęściej wszystko robimy zgodnie z rytmem dobrej organizacji - za pięć dwunasta. W biegu wymyślony scenariusz, 1,5 godziny zdjęcia, kilka godzin montażu i gotowe. Mimo tempa pracy starałem się odzwierciedlić to co mam w sobie, to coś z czym podchodzę do robienia zdjęć - trochę dynamiki, malarskości i nastroju. W zdjęciach nie przepadam za dosłownością, i wysublimowaną plastyką. Z tego też względu nie lubię zdjęć typu stockowego - wyzutych z najmniejszej cząstki naturalności.
Kiedyś lubiłem oglądać filmy Wójcika czy Polską Kronikę Filmową - czuję sentyment do tego żywego, rozedrganego obrazu. Sam w tym czasie zabawiałem się Krasnogorskiem (trzymam jeszcze to cudo na półce, niemal jak relikwię). Pewnie dlatego dziś najlepszym dla mnie stabilizatorem jest pasek na szyi i lekki statyw podczepiony pod aparat by móc swobodniej tym "zestawem" operować.
W klipie zastosowałem montaż dynamiczny (polifoniczny) Program do edycji - Kdenlive.
Robienie zdjęć i filmów ma z sobą wiele wspólnego. Do jednego i drugiego przenosimy te same wartości, umiejętności i we wszystkim odzwierciedlamy siebie, pod warunkiem, że we wszystko to, co robimy wkładamy choć odrobinę serca i duszy. Dlatego lubię oglądać prace autorskie, gdzie przy okazji mogę poznać, poczuć człowieka, który za tym stoi.
Czy przeczytałbyś powieść, którą napisało dziesięciu pisarzy, zafascynował obrazem, który namalowało pięciu malarzy?
Tak naprawdę wszyscy bez wyjątku lubimy poznawać człowieka i jego naturę, poprzez jego dzieło.

niedziela, 1 grudnia 2013

Kadruj życie


W dniu urodzin, najserdeczniejsze życzenia, spełnienia marzeń i dobrego kadrowania... w życiu.”

 
To jedne z ciekawszych, zapadających w pamięć życzeń na moje urodziny i prezent - tort. Oryginalny wystrój ze świetnym napisem, których to słów nigdy nie kojarzyłem z fotografią. Nawet nie wiem czy "ta ktosia" wiedziała, że lubię Ryśka Riedla. Możliwe, że podsłuchała gdzieś, jak pod nosem fałszuję „w życiu piękne są tylko chwile...” :)

W dobie realnego socjalizmu i w pierwszej dekadzie komunistycznego kapitalizmu często między kolegami fotografami z okazji tych mniej lub bardziej doniosłych chwil wymienialiśmy się (zamiast kwiatka) kliszami. Jak pamiętam, najpopularniejsza była Fuji film Velvia. Książki były, ale tylko od rodziny, inni raczej bez pytania nie ryzykowali, zapytać wcześniej przecież nie wypada. Rodzinie (ułatwiając dzieciakom wybór) „podsuwało” się na dwa tygodnie przed pomysł na jakąś książkę - niekoniecznie z foto w tytule i szykowało kasę:) Prezent od żony kupowałem sobie sam, był to najczęściej album fotograficzny. W ten sposób zgromadziłem niemal cała kolekcję albumów znanego mi osobiście Wiktora Wołkowa. Były też albumy z reprodukcjami malarstwa – inspired by - gdyby nie fotografia prawdopodobnie, nie wykluczam...
Jak na spowiedzi się przyznję, że nigdy, przenigdy nie otrzymałem i nie dawałem komukolwiek, jakiegokolwiek, sprzętu foto, co najwyżej przybory do golenia i perfumy paniom. W tej chwili nawet nie potrafię sobie tego racjonalnie wytłumaczyć – dlaczego? Sic i nic:) Zaraz, już wiem – wtedy jeszcze nie było wyskakujących okienek :)
Fotografie, co chcesz otrzymać w prezencie i czego ci życzyć? Wykorzystajmy własną kreatywność w tym temacie. Już za chwilę będzie ku temu okazja w czas świąteczno - noworoczny.