niedziela, 8 maja 2011

Dziwna choroba w zawilcowym gaju

Minął kwiecień. Wiosenną wizytę do "Jarogaju" z najstarszym drzewostanem w okolicy ciągle odkładałem do następnej wiosny. Wiekowe świerki i sosny w zawilcowym otoczeniu w promieniach zachodzącego słońca wyglądały bajkowo. Droga w stronę starodrzewu ujeżdżona przez ciężki sprzęt zapowiadała tragedię. Przypomniałem sobie jak kiedyś z tego miejsca uciekałem przed trąbą powietrzną. Kilka minut po mojej ewakuacji z feralnego miejsca, pół hektara starego lasu zostało przez wiatr połamane jak zapałeczki. Tak samo wyglądała  ta leśna dróżka kiedy porządkowano las po huraganie.
Złowróżebna droga doprowadziła do miejsca, którego nie poznałem. Ciężki leśny sprzęt zrobił swoje. Smutno



Może za sto lat..., albo i dłużej.